:*


Autor: unsafe
18 marca 2006, 11:51

Meczylam sie wczoraj strasznie. Smary z nosa ciekly, glowa mi pekala, gardlo zaczelo pobolewac. Ale dzielna, z goraczka postanowilam,ze nie zwiode kumpeli,ktora miala wlasnie urodziny i pojade jej chociaz zlozyc zyczenia. Kiedy tylko weszlam do pubu,w ktorym ona wlasnie imprezowala poczulam,ze zaraz zsune sie na ziemie.. przywitalam sie z Nia,powiedzialam,co mialam powiedziec i szybko stamtad wyszlam. Wsiadlam do samochodu i zrobilo mi sie strasznie goraco..zbladlam momentalnie. Chociaz uspokajalam Mojego Mezczyzne, mowiac mu,ze to tylko chwilowe i, ze wszystko ok, uparciuch nie sluchal mnie wcale i zawiozl do siebie. Nalozyl na moja glowe swoja czapke, kaptur,rekawiczki chociaz od samochodu do drzwi Jego domu mielismy jakies 10 metrow;) Dostalam aspiryne i zmusil mnie do wypicia jakiegos niedobrego lekarstwa,po czym polozyl na lozku i przykryl kocykiem. Zrobil mi oklad na czolo, przyniosl ciepla herbate i chusteczki. Polozyl sie obok mnie i zmienial oklad,co jakis czas calujac mnie slodko w policzek. Po godzinie poczulam,ze jest mi lepiej.

Dzisiaj musze zabrac sie w koncu za swoja prace z polskiego. Zabieram sie za ten shit od wrzesnia:> Zebralam wiekszosc materialow, przeczytalam mniejszosc ksiazek i mysle,ze jakos uda mi sie rozplanowac chociaz zarys swojej wypowiedzi. A temat? >>Wplyw wojny na psychike czlowieka<< Moze jakis obeznany Ktos poleci mi jakas literature przedmiotu(opracowania) lub podmiotu(ksiazki)?  

Spina
19 marca 2006
Jejjj jaki on kochany, chyba zazdroszcze :) A z pracą mam podobnie, ile to ja się nagadałam, że zaczne ją robić od września, na spokojnie, wszystko będe umieć i nie zatne się przed komisją i co, i dupa! Mam czas.... ;/ A pracy nie :P
Buziaki :*
18 marca 2006
Faktycznie, uroczy. I od razu miło się robi czytając.
18 marca 2006
To tak z tej literatury-Miłosz Campo di cośtam. Krall, Grudziński, Baczyński, co do poprzedniej wojny możesz wziąć Appolinaira. Różewicz- że to wszytsko wpłynęło na kształt człowieka i podejmowane po wojnie tematy.
No i oczywiście, że kochany jest. A Mój dziś do mnie przychodzi, bom chorutka.
18 marca 2006
kochany twoj mezczyzna :) Naprawde pieknie sie o ciebie zatroszczyl :)

Dodaj komentarz