:(
19 września 2006, 11:49
Myslalam,ze zrozumie. A On kiedy sie dowiedzial.. kiedy probowalam mu cokolwiek wyjasnic.. powiedzial wiele przykrych slow i za kazdym moim telefonem nie dal mi dokonczuc zdania tylko rzucal sluchawka. Przeciez wiedzial, ze studiowanie tam na tym kierunku bylo moim 2 Marzeniem.. teraz twierdzi, ze to nie ma znaczenia, gdzie ja bede studiowac biotechnologie..czy na UZ czy na AM. Kiedy powiedzialam,ze ma.. eh:( Dowiedzialam sie, ze nic nie rozumiem i nie wiem o co chodzi w milosci. Mam rezygnowac z lepszej uczelni? Z wiekszych mozliwosci po jej ukonczeniu? Przeciez to moja przyszlosc.. i jezeli mi sie tam spodoba to moze zrezygnuje nawet z Marzenia nr 1. Widywalibysmy sie na weekendy, bo polaczenie z Poznania do mojej miejscowosci jest b.dobre.. zreszta przez prawie 2 lata spotykalismy sie tylko na weekendy,bo on studiowal,a ja bylam w LO. Ciezko mi jest.. On nie odpisuje na smsy (jak sie dowiedzialam 'nie ma ochoty') i kiedy prosze o spotkanie mowi, ze nie wie po co mamy sie spotykac, skoro wszystko juz mu powiedzialam.. nic mu jeszce nie powiedzialam, bo kiedy zaczynalam rzucal sluchawka!!!
Mialam nadzieje na inna reakcje z Jego strony. Nie przypuszczalam, ze przestanie sie do mnie odzywac. Przeciez to boli.. i kiedy On tak sie zachowuje strasznie mi ciezko, bo Go kocham i chce byc z Nim. Chcialabym, zeby mnie przytulil i powiedzial, ze wszystko bedzie dobrze. Nigdy tego nie zrobi.
I jeszcze ten dzisiejszy sen...
Wiesz co?Przestan juz do niego wydzwaniac,daj mu czas, jak strzelił focha to niech sam sie z nim meczy. Skoro nie stac go na powazna rozmowe z Tobą o wyborze uczelni i nie potrafi zaproponowac zadnego kompromisu to chyba jeszcze nie dorosl do powaznego zwiazku. Nie martw sie i przestan go obskakiwac.
POstaw na swoim Kamilko, bo to zaprocentuje w przyszlosci. A on w koncu pogodzi sie z twoja decyzja i bedzie dobrze. Zobacz, inni ludzie wyjezdzaja za granice do pracy na pol roku, rok, zostawiaja swoje rodziny, czesto male dzieci, bo musza zarobic na ich utrzymanie. Nie widuja sie przez ten czas. A wy bedziecie sie widywac, i to moze nawet czesciej niz tylko w weekend?
Dodaj komentarz