Bez tytułu


Autor: unsafe
19 lutego 2007, 22:18

Powiedziales, zebysmy oboje zastanowili sie powaznie czy chcemy ze soba byc. I albo podejmiemy kroki, zeby ratowac nasz zwiazek albo po prostu to jest juz koniec. Ten weekend otworzyl mi oczy. Wiem, ze juz nie moge czuc sie przy Tobie bezpieczna.Ale czy kiedykolwiek bylam? A Ty nigdy nie mogles liczyc na zaufanie z mojej strony. I przez to to wszystko.. Wiem, ze obiecywalam wiele razy, ze sie zmienie i, ze zaufam Ci w 100%.. wiem, ze nigdy slowa nie dotrzymalam i zawsze bylam podejrzliwa. I to bylo jednym z tych destrukcyjnych bodzcow naszego zwiazku. Boje sie, ze juz za pozno.. ze juz w Tobie ostatnia iskierka milosci zgasla. Bo we mnie chyba jeszcze sie tli skoro pisanie tego sprawia mi taki bol i lzy splywaja po policzkach.Chcialabym teraz z kims porozmawiac. Chcialabym poczuc,ze jest ktos kto poda reke,gdy Ty odejdziesz. Jestes(byles?)nie tylko miloscia, ale takze jedynym przyjacielem. Dopiero teraz dociera do mnie jak wiele mi ofiarowales. Jak wiele sie z Toba laczy. Ty jestes tym pierwszym, Ty jestes ta najwieksza miloscia.

Dlaczego to jest takie trudne? Dlaczego tak tak bardzo boli? :(

   

KiziaM
24 lutego 2007
Podobno czlowiek jak juz straci... to dopiero w tedy docenia.. mam nadzieje ze jednak u ciebie bedzie inaczej.. bedzie po twojej mysli.. dobrze.. zawsze lepiej sie zastanowic 2, 3 razy zanim sie podejmie ostateczna decyzje..:*
21 lutego 2007
to moze teraz, jak juz wiesz, będzie Ci latwiej zaufac?
Justys
20 lutego 2007
jak Go kochasz,to walcz,probojcie ratowac ten zwiazek,nie poddawaj sie Tuuuulee! Kumcia
czarna-róża
20 lutego 2007
heh nie wiem co ci powiedzieć... zrób co ci serce powie. Jeśli każe walczyć, to walcz :]
kasia ef
20 lutego 2007
Nie wiem co Ci poradzić... Nie wiem czy powinnam, za mało życia z miłością w tle znam. Ech. Tulę :*
20 lutego 2007
Kiedy rozstawałam się z facetem , z którym byłam prawie pięc lat, to mogłabym napisać dokładnie to co Ty..też nie ufałam mu w 100% , tez był moim przyjaciele, pierwsza i największa miłością i tez mnie to bolało gdy Nasz związek się rozpadał... tak ze Cie rozumiem...nie wiem czy Cię to pocieszy, ale nie jestem z Nim prawie cztery lata juz i teraz jest mi obojętny... ale wiem ze teraz to jest zbyt świeże zeby mogło Cie cokolwiek pocieszyć
20 lutego 2007
Bądź tylko dla siebie dobra podejmując tą decyzję.
20 lutego 2007
trzymaj sie!jestes dzielna!może to okropne co napisze ale wszystko można przeżyć,nawet strate ukochanej osoby!ja wiem o czym mówie:)
19 lutego 2007
jesli ciagle to Ty masz podtrzymywac to wszystko,to ja bym sie chyba poddala i uwazala,ze to nie ma sensu ;/ zreszta ja za szybko sie poddaje,ale Tobie zycze wytrwalosci :*** bo wiem,ze jestes silna i sobie poradzisz chocby nie wiem co!!
19 lutego 2007
dlatego musisz przemyslec wszystko na spokojnie, nie spiesz sie z decyzja
karotka
19 lutego 2007
ojejku ale mi przykro :( wyobrazam sobie jakie to nieprzyjemne i bolesne uczucie :( mocno Cie tule :*
19 lutego 2007
bo miłość to ból .. :(
Malena
19 lutego 2007
Przemysl to i pomysl co dla Ciebie bedzie najlepsze... a ja zcaluje slone lzy z tych slicznych policzkow:*

Dodaj komentarz