spóźnialski...........


Autor: unsafe
24 sierpnia 2006, 18:44

Mielismy sie dzisiaj z W. o 7:30 obudzic, W. mial pojsc do warsztatu po swoj samochod i najpozniej o 9:00 mielismy byc w lesie na grzybach. Mielismy.

W. puscil mi tzw. strzala o 7:24, to byl sygnal, ze on juz wstal i zaraz idzie do warsztatu po auto. Ja zwloklam sie z wielkim trudem  lozka (zasnelam dzisiaj o 3 nad ranem..;/), wzielam kapiel, zrobilam kanapki i o 8:30 gotowa czekalam. Minela 9:00 uznalam wiec, ze wizyta w warsztacie troche sie przedluza, wiec z braku laku zaczelam sprzatac dom. Kiedy skonczylam sprzatac bylo juz po 10. Postanowilam zadzwonic na domowy do W... dzwonie - nikt nie odbiera. Pomyslalam wiec,ze na pewno jest jeszcze w warsztacie. Wlaczylam TV i..obudzil mnie telefon o 12:30. To byl W. Wlasnie wstal ! ! !
-To co miala znaczyc ta strzala rano o 7:24? Miales wstac..
-No,ale zasnalem.
-Ahm.
-Ahm. To ja lece po samochod i dam Ci pozniej znac, przeciez jeszcze mozemy pojechac.
-Ok.Pa.
-Pa.
"Lece po samochod" zajelo mu 2 i 0,5 h takze do lasu wyjechalismy o 15:00. On nawet mnie nie przeprosil. Bylam zla jak diabli.. bo zawsze jest tak, ze ja czekam a On sie spoznia..i to ile! Nawet w czasie moich matur.. mial zawiesc mnie na ustna z angola..prosilam Go z 10 razy, zeby sie nie spoznil..i co? I musialam w ostatniej chwili prosic brata. Bylo wiele, wieeeeeele takich sytuacji. Grrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!

Musialam sobie ponarzekac....

Malena
27 sierpnia 2006
no z ta cierpliwoscia to sie niezle trzymasz dziewczyno:) ja znajac siebie bym sie sfoszyla i juz na zadne grzyby nie pojechala bo trzeba ... potrafic sie zachowac w takich sytuacjach zreszta nie znosze sytuacji kiedyz kims sie umowie i zostaje wystawiona... trzeba doszlifowac tego Twego chlopca ale w czym to Ty juz wiesz najlepiej....:) widac ze4 bardzo go Kochasz....
marilynka
26 sierpnia 2006
i tak masz duzo cierpliwosci jak juz bym na zadne grzyby nie pojechala !
25 sierpnia 2006
Spóźnianie się działa na mnie jak czerwona płachta na byka. Sama jestem punktualna i tego samego wymagam od innych. Hmm ale jestem wredna.
25 sierpnia 2006
no i jeszcze go w dupsko kopnij! o! :)
under_cover_of_night
25 sierpnia 2006
jak najbardziej zgadzam sie z Calaja. Takie spoznianie nie wrozy niczego dobrego. Rozumiem jesli to sie zdzrza raz czy dwa i w blachych kwestiach, ale takie jak odwiezienie na maturę???
24 sierpnia 2006
a ja trafilam na punktualnego chlopa :) Imponowal mi tym od samego poczatku, bo wiekszosc facetow sie spoznia. Najlepszy byl chlopak z ktorym umowilam sie w wakacje na pizze (wtedy nie bylam z T). Umowilismy sie zalozmy o 17 a jego nie ma i nie ma.... Minelo chyba z 20 minut, pojawil sie i oznajmil ze musi jeszcze zaplacic rachunek za telefon i zanim zjedlismy ta pizze obeszlismy pol miasta bo krolewicz nie wyszedl wczesniej z domu zeby pozalatwiac wszystklo wczesniej :/
Nie wiem jak moglabys oduczyc swojego W od spozniania sie :( Mam kolezanke ktora ZAWSZE sie spoznia, i nic na nia nie dziala
24 sierpnia 2006
też kiedyś to przeżywałam z jedną osobą, powiedziałam dość i to była najmądrzejsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam, a przynajmniej jedna z takich, ale to Ty musisz wybrać...
24 sierpnia 2006
Właśnie, sprubuj zrobić jego w bambuko, hehe-przy najbliższej okazji niech on sobie troszeczke poczeka;]
24 sierpnia 2006
a probowalas tak zrobic zeby to on na ciebie poczekal???
karotka
24 sierpnia 2006
lohoh a ja myslalam ze moj chlopak to spoznialski, zgadzam sie 100% z calaja
24 sierpnia 2006
Masz fajny blog. Wpadnij do mnie: www.tekla1990.blog.onet.pl i skomentuj przy okazji. Będę wdzięczna. Pozdrawiam! =D
24 sierpnia 2006
mam wrazenie ze nauczylas go tego sama, pozwalając sobie na to. Gdy umawiacie sie gdzies i on przyjezdza spozniony, odmów wyjscia i niech wraca do domu. Albo gdy umowicie sie na miescie, poczekaj 10 minut i idz do domu, a niech stoi sobie potem tak jak Ty musialas stac. Powinien poczuc na wlasnej skorze jak to smakuje. Jesli to nie pomoze, umow sie z nim podając nieprawdziwa, wczesniejsza porę np. godz. 18, to moze na 20 zdazy. Badz nieugieta i walcz, bo spoznialstwo to brak szacunku dla innej osoby i jej czasu.
zielone.okulary
24 sierpnia 2006
przypomniała mi się kwestia z pewnego filmu: \"dlaczego ja zawsze muszę na niego czekać?!\" (Na ostrzu II jakby kto pytał;P)... potem on ją baaardzo miło zaskoczył:D...
a tak na serio... ideały nie istnieją... wiesz przecież;)
24 sierpnia 2006
A narzekaj ile wlezie, przynajmniej Ci ulży :)
24 sierpnia 2006
faceci...pffff....:D

Dodaj komentarz