warto?


Autor: unsafe
26 listopada 2005, 23:45

Chcialam,aby ten weekend byl cudowny. Dla Niego. Nawet swoim kosztem. Znioslam jego humory, bylam cierpliwa, usmiechnieta, nie zwracalam uwagi na zlosliwosci. Zrobilam niespodzianke.. ot, taki maly gest, zeby wiedzial, iz kocham. Nie podziekowal, powiedzial, ze nie chce. Przykro bylo.. o tak, bardzo przykro. Postanowilam jednak, mimo chwili zwatpienia, dalej byc przy Nim - przeciez kocham, nie? Powiedzial: 'odejdz' - odeszlam. Wracajac do domu nie czulam nic.. ani zlosci, ani gniewu, nawet plakac mi sie nie chcialo. Nie wyszedl za mna, bo po co? Do domu nie doszlam.

Warto sie starac?  

27 listopada 2005
Caro: dałaś mi tak dużo do myślenia...
caro
27 listopada 2005
nie.nie warto. przeczytalam Twoja notke i zamarlam. bo to tak jakbys przeczytala moja dusze sprzed paru lat i przelala na klawiature a z klawiatury na ekran...bo pare lat temu ja tez kochalam tyrana. tak, tyrana.i to w dodtaku takiego ktory znakomicie sobie zdawal sprawe z mojej slabosci do niego.poswiecilam dla niego wszystko:przyjaciol, marzenia (nie poszlam na te studia na ktore chcialam bo on sobie tego nie zyczyl-za daleko),bylam na kazde zawolanie,to ja caly czas robilam mu jakies przyjemnosci(ktorych on zwykle nie umial doceniac).widzial ze robi mi przykrosc (dzis mysle ze sie tym w jakis sposob napawal) i tez mowil \"odejdz\". a ja potulnie szlam,i czekalam na znak.potem przychodzil,przepraszal,zapewnial ze kocha,ze to przez zazdrosc,czasem machnal kwiatkiem.a ja wybaczalam cala szczesliwa.raz po jakiej klotni, powiedzial \"odejdz\", spojrzal na moje oczy tonace w lzach i z szyderczym usmiechem powiedzial: \"nie odejdziesz, jestes za slaba\".to bylo jak olsnienie, poczulam chcec udowodnienia jemu,nie
Kumcia
27 listopada 2005
Dobrze to znam,swoim kosztem,chociaz teraz bym tego nie czynila,bo podejscie sie moje zmienilo,choc Ty kochasz,ja nie kochalam i nie kocham ale inna sytuacja,wiesz nie wiem..sama musisz sie zastanowic czy warto,jak kochasz to chyba tak..ale zeby nie zaczesto bylo Twoim kosztem!!Ciesze sie ,ze jestes i mam nadzieje,ze zagoscisz tu dluzej,taki wielki powrot!tuuule Siostrzyczko:*
Dotyk_Anioła
27 listopada 2005
Warto...
Nie poddawać się...
Mimo że czasem płyną łzy... Zagryźć wargi i iść przed siebie... Byś nie miała wyrzutow sumienia, że mogłaś zrobić coś czego nie zrobiłas... Przytulam...
.
27 listopada 2005
nie warto.
27 listopada 2005
Nie wiem...

PS: Dawno Cię nie widziałam. Dobrze, że dałaś znak życia.
27 listopada 2005
Szkoda Twego serca... Szkoda mijających dni...
safety.pin
26 listopada 2005
zawsze warto...
nobody_important
26 listopada 2005
hmm może kiedyś to doeceni..?

Dodaj komentarz