Archiwum 31 lipca 2006


grrrrr
Autor: unsafe
31 lipca 2006, 19:24

Znowu miedzy nami ostatnio dziwnie jest. Zamiast cieszyc sie soba,wakacjami i wolnym czasem ja siedze w domu,On siedzi w swoim..ja czekam,az zadzwoni i cos zaproponuje,a On wcale nie ma zamiaru tego robic.W koncu, kiedy zbliza sie 19 czy 20 dzwonie, bo ilez mozna sprzatac,ogladac TV czy czytac ksiazke.. Pytam czy nie przejdziemy sie gdzies, moze na miasto? 'Nie mam ochoty.' No to moze pojedziemy nad jezioro? 'Tyle razy mowilem Ci ze nie chce.' To co robimy? 'Nie wiem.' W takim razie ja tez nie wiem. 'Mozesz przyjsc do mnie' Aha. I co bedziemy u Ciebie robic? [cisza-nie wie]. Ja trace humor i mowie mu,ze nie przyjde. On komentuje 'Juz sie obrazilas?' A ja trzaskam sluchawka. NUDZE SIE! Probowalam skontaktowac sie z dziewczynami, ale kazda ma juz plany z tygodniowym wyprzedzeniem, oczywiscie plany zwiazane ze swoim Mezczyzna. A mnie strzela... strzela mnie jak tak siedze bezczynnie w domu. Chetnie pojechalabym nad jezioro,poleniuchowala na plazy, przeszlabym sie na miasto, zjadla wloskie lody, pogadala o wszystkim i o niczym..po prostu spedzila z Nim troche czasu.

FACECI, FACECI, FACECI. Oczywiscie nie wszyscy. Ja tylko tak trafiam. Grrrrr!

 

?!
Autor: unsafe
31 lipca 2006, 00:41

Od piatku planowalismy z w. wyjazd nad morze. Mialy jechac 3 auta.. my,Jego Brat i Kumple.Namawialam rodzicow i w koncu sie zgodzili. Bardzo sie cieszylam, ze w koncu uda sie nam wyjazd, bo rok temu nie bylo pogody i niestety ludziom przeszla ochota na plazowanie. W tym roku, moj W. postanowil,ze pojedziemy nawet jesli Jego Kumple nie beda potrafili sie zgrac. I dzisiaj to wyszlo.. Oni postanowili poprzekladac morze na 'za jakies 2 tygodnie' , bo 'gdzie nam sie tak spieszy'..choc wczesniej byla mowa o czwartku. No i W. mi przed chwila sle smsa, ze juz nic nie wiadomo.. odbieram to jako 'NIE JEDZIEMY'. Kutwa,a ja sie juz tak cieszylam a tu ch** bombki strzelil........ dlaczego moj facet musi byc tak nierozlaczny z innyi tej samej plci ?! 4 dni rozlaki i zacznie plakac z tesknoty czy jak??? Az sie zdenerowalam. O!