22 lipca 2006, 14:07
Jade dzisiaj na impreze z W. pod domek nad jeziorkiem. Ostatnio ciagle gdzies balujemy. I znowu jest jak dawniej. Oczywiscie ciazy nad nami temat mojego wyjazdu na studia, ale obydwoje staramy sie o tym nie myslec. Cieszymy sie soba. W. sie zmienil.. po sesji zupelnie inny czlowiek. Jest taki mily, cierpliwy, kochany.. i zaczyna mnie rozpieszczac,a to nie dobrze;/ Bo sie rozbestwie i bedzie mi pozniej trudno przyzwyczaic sie do szarej codziennosci (tzn. czasu od pazdziernika).
Wiekszosc moich ludzi z klasy wie juz,ze przyjeto ich na kierunki,na ktore skladali papiery.. a ja czekam do tego 28.07 na liste rankingowa. Nie powiem, ze sie nie przejmuje i ze nie boje sie,ze nigdzie sie nie dostane. Strasznie sie boje. Ok,dosyc tego gadania..ide robic szaszlyki i szykowac jakies inne jedzonko,cobysmy tam nie poglodnieli dzisiaj;)
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i zycze udanych,slonecznych i beztroskich wakacji:))