03 sierpnia 2006, 20:27
Hurrrrrraaaaaaaaaa:D A jednak sie udalo.. mimo przeciwnosciom losu udalo sie! I jedziemy o 3:30 rano nad to morze:)))) A przeciwnosci bylo sporo..
*wykruszyly sie osoby (z 3 samochodow zrobil sie 1)
*niewiadomo bylo co z pogoda
*w necie zadnych ofert noclegow
*no a dzis.. dzis zepsul sie samochod!!!: Na szczescie kolega ofiarowal nam pomoc i pozyczyl swoj:)
Wiec wyruszamy:) Ciesze sie bardzo, bo ja naprawde nie liczylam na ten cud:> W. udowodnil, ze jak chce to potrafi:) No! W koncu musze Go pochwalic;) Zyczcie mi Kochani duuuzo slonka! I zebym wojen nie wszczynala;) Jeszcze na dodatek jade tam jako jedyna kobieta! I tyle chlopow na glowie..