19 lutego 2007, 00:54
Witam wszystkich bardzo serdecznie:):*
Zaliczyłam matme (jejeje..), czekam na wyniki egzaminu z anatomii oraz na egzamin pisemny z chemi, który to odbędzie się..uwaga, uwaga........
6. marca!
Jakieś półtora tygodnia po tej dacie kochany nasz prof.U. zarządził egzamin ustny. A jakaś sesja poprawkowa? Pewnie spiknie się akurat z sesją letnia.. : Eh, wszyscy są już po egzaminach, a ja nawet wyjsc nigdzie nie mogę, bo mnie moralniak od razu łapie,że baluje przed egzaminami zamiast się uczyc;>
Przed anatomią spałam 2,5h.. i przez te 2,5h śniły mi się nerwy czaszkowe;/ Nie chcę zapeszac, wiec nie powiem jak mi poszlo na samym egzaminie:)
A wczoraj byly ostatki. Czy to możliwe, ze pod wplywem % czlowiek może zmienic się aż tak bardzo? Tak bardzo, że można zacząc się go bac..? Czy moze czlowiek nie zmienia się wtedy,a ukazuje się po prostu prawdziwe jego oblicze..? Tak bardzo się Go wczoraj bałam. Jak nigdy. Bałam się Jego i bałam się o niego. Szczerze powiedziawszy..zaczynam chyba obojętniec. Kocham Go. Chyba już mi tak nie zależy na tym wszystkim,ale narazie nie zamierzam podejmowac żadnych decyzji. Czas pokaże.
Buźka Kochani i słodkich snów wszystkim;*