05 września 2006, 22:50
A teraz siedze i zatapiam swe smutki (spowodowane wlasna durnota) w butele Hellerrder (jakies niemieckie piwsko..bleh). Glupio tak po raz kolejny przyznac sie do bledu..i znow przepraszac. Dlatego tego nie robie... Boze, no... PMS-a mam! Powinien zrozumiec, ze moge fochowac.....
Zamowilam sobie "Nostalgie Aniola" A.Sebold i za przykladem zielone.okulary zabralam sie za "Przeminelo z wiatrem" (Boze,to az 3 tomy!:-O),jak narazie 'stanelam' na 1 stronicy;) ale noc przede mna:)
Dobra.. specjalnie zmieniam temat.. co mam robic?: Przepraszac czy nie..? I zowu mi wytknie, ze zawsze sie kloce,a potem Go przepraszam;/ Malpa ze mnie straszna, mowie Wam. I zlosnica tez jestem.
Jezu, jakie to piwo okrutne........