Meczylam sie wczoraj strasznie. Smary z nosa ciekly, glowa mi pekala, gardlo zaczelo pobolewac. Ale dzielna, z goraczka postanowilam,ze nie zwiode kumpeli,ktora miala wlasnie urodziny i pojade jej chociaz zlozyc zyczenia. Kiedy tylko weszlam do pubu,w ktorym ona wlasnie imprezowala poczulam,ze zaraz zsune sie na ziemie.. przywitalam sie z Nia,powiedzialam,co mialam powiedziec i szybko stamtad wyszlam. Wsiadlam do samochodu i zrobilo mi sie strasznie goraco..zbladlam momentalnie. Chociaz uspokajalam Mojego Mezczyzne, mowiac mu,ze to tylko chwilowe i, ze wszystko ok, uparciuch nie sluchal mnie wcale i zawiozl do siebie. Nalozyl na moja glowe swoja czapke, kaptur,rekawiczki chociaz od samochodu do drzwi Jego domu mielismy jakies 10 metrow;) Dostalam aspiryne i zmusil mnie do wypicia jakiegos niedobrego lekarstwa,po czym polozyl na lozku i przykryl kocykiem. Zrobil mi oklad na czolo, przyniosl ciepla herbate i chusteczki. Polozyl sie obok mnie i zmienial oklad,co jakis czas calujac mnie slodko w policzek. Po godzinie poczulam,ze jest mi lepiej.
Dzisiaj musze zabrac sie w koncu za swoja prace z polskiego. Zabieram sie za ten shit od wrzesnia:> Zebralam wiekszosc materialow, przeczytalam mniejszosc ksiazek i mysle,ze jakos uda mi sie rozplanowac chociaz zarys swojej wypowiedzi. A temat? >>Wplyw wojny na psychike czlowieka<< Moze jakis obeznany Ktos poleci mi jakas literature przedmiotu(opracowania) lub podmiotu(ksiazki)?